Wstała gwałtownie i stanęła przed nim. - Łapska daleko od mojego ciała. - warknęła. - Ryzykujesz, ale i tak łazisz za mną jak jakiś palant. - syknęła - Czego chcesz?

Tashiaki zaśmiał się cicho.
- Przyjaciół nie przelecisz.. - szepnął

-Czego ja chce? Zapłaty za to że po Tobie posprzątałem mileidi- warknął, nagle przenosząc wzrok na kolegę- Nie odzywaj się!- wrócił wzrokiem do Mitsu- A więc jak?

- Trzeba było się nie wtrącać. - wzruszyła ramionami prostując się. - Jesteśmy kwita. - rzuciła przez ramię omijając go i znowu siadając na dywanie.. Przeciągnęła się i spojrzała na sufit.

Tashiaki spojrzał gniewnie na Maxa.  - Igrasz z rodzeństwem.

Racja-powiedziała z uśmiechem ciesząc się jak dziecko - Dobranoc powiedziała wchodząc na górę po schodach ściągając swoją koszulkę. Weszła do łazienki i wzięła ciepły prysznic.

Panna Shadow oglądała tą scenę z zaciekawieniem.
poprawiła fryzurę i spojrzała na Tashiakiego wzrokiem, który mówił daj sobie spokój Max ma porywczą naturę.
Chwilę po tym cicho wstała i wróciła do swojego pokoju.

Tashiaki uśmiechnął się do dziewczyn. - Strzelił foszka więc salon jest nasz. Ja idę po alkohol a Mitsu po krew i zaczynamy imprezkę! - zaśmiał się idąc do półki z alkoholem. Wyjął kilka butelek i rozstawił na stoliku. Mitsu w tym czasie przyniosła kilka torebek krwi i usiadła na poprzednio zajętym miejscu.

Max zszedł do piwnicy, ponieważ były tam zapasy alkoholu. Przeszukał kilka półek, lecz nie znalazł ani kropelki. Zobaczył jakieś puste kartony, które automatycznie wylądowały po drugiej stronie pomieszczenia, za nimi stało coś przykryte prześcieradłem, ściągnął je i jego oczom ukazała się stara lodówka. Otworzył ją powoli i wyciągnął jeden z woreczków krwi, które się tam znajdowały. Na wierzchu była rok "1413". Zaczął się bawić woreczkiem z ciemno czerwoną zawartością.