Moderator
Max przebrał się i zbiegł po schodach
-Mitsu... Uśmiechnij się, bo nie lubię jak pada- uśmiechnął się do niej
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Moderator
-Ał, w lesie? Wiedziałam, że tam jest niebezpiecznie-mruknęła, zmieniając kolor włosów na czerwony-Po co ty tam byłaś? W poszukiwaniu krwi? Człowieka? Męża!?
Offline
- Epff - mruknęła - Męża?! Niee. Byłam w mieście, śledziłam człowieka, no wiesz.. przekąskę i nagle ktoś zaszedł mnie od tyłu i ugryzł. - wskazała ranę na szyi - Raczej człowiek to to nie był. - westchnęła i spojrzała na Maxa. Wypuściła powietrze mierząc go wzrokiem. - no niech będzie - uniosła rękę i przestało padać - ale chmury sobie zostawię.
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
Moderator
- A może, tak trochę słońca dla mnie- zapytał robiąc słodkie oczy
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
- jak ci łeb urwę to już nigdy słońca nie ujrzysz. - mruknęła odkładając butelkę - muszę iść opatrzyć ranę bo spływająca krew nie dodaje mi uroku, więc zejdź mi z drogi Maxie Hard.
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
Moderator
Dziewczyna spokojnie podeszła na górę, gryząc banana. Gdy weszła do swojego pokoju, od razu wyciągnęła swoją malutką tarczę i zawiesiła na gwoździu. Wytworzyła mały ogień i wycelowała w środę tarczy.
Offline
Moderator
-Mogę Ci pomóc opatrzyć tę ranę- uśmiechnął się przysuwając się do niej
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
- Emm, poradzę sobie. - poruszyła lekko głową i zasłoniła dłonią ranę. - Nie zbliżaj się do mnie. - cofnęła się odrobinę chcąc stworzyć między nimi granicę.
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
Moderator
-Ale jesteś pewna?- zapytał z zatroskaną miną- Boisz się mnie czy co?- mruknął patrząc w jej oczy
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Minęła go i weszła do łazienki, zaczęła powoli przemywać ranę.
- Pieprzony frajer, jak go dorwę to mu wyrwę wszystko co ma w sobie. - syknęła dotykając miejsca ugryzienia
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
Moderator
-Mogę Ci pomóc, lubię wyrywać flaki- zaśmiał się opierając się o framugę drzwi w łazience
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Aktywny
Imię: Drudrin
Nazwisko:Kyyears
Wiek: 4582
Wygląd: Avatar
Charakter: Jest cierpliwa, spokojna, opanowana jednak gdy ktoś ją pomiata to zamienia się w złą zołzę.
Moce: Czytanie w myślach, niewidzialność, władza pogodą.
Jaki żywiołem włada: Ogień <3
Inne: |
Ostatnio edytowany przez Frugotella :3 (2013-11-11 20:07:16)
Offline
Aktywny
Drundin wstała.
- Ehh.. po 2 dniach spania, leżenia czuję, że nie będę już leżała przez 300 lat.
Westchnęła następnie obijając się o wszystko wyszła na dwór.
Offline
Moderator
Dziewczyna po chwili siadła na łóżku, ale znowu wstała i podeszła do drzwi, aby je otworzyć i zejść na dół. Tak, bezsensownie zaczęła zjeżdżając po poręczy, a na dole spowrotem weszła po schodach i tak w kółko zjeżdżała po poręczy, piszcząc "Łiiiii!"
Offline