Moderator
-A Ty masz jakiś kompleks gołej klaty?- zapytał patrząc na nich z pogardą i obrócił się na pięcie, poszedł w stronę lasu w poszukiwaniu siostry i Amy.
-Nie przejmuj się nim- powiedział Max i popatrzył na uśmiechniętą dziewczynę-Chodź poszukamy reszty bo się wpakują w tarapaty- uśmiechnął się i wyciągnął do niej rękę
Akia jeszcze raz rzuciła w demona ogniową kulą, a przez to, że miecz Amy mocno uszkodził już ziemnego człowieka to kula wystarczyła, a potwór rozpadł się na malutkie kawałeczki
-Brawo dla nas, świetnie władasz mieczem- powiedziała Akia obracając się do koleżanki i przyglądając jej się dokładnie
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Złapała jego rękę. Oczywiście tą zdrową bo nie miała przy sobie odtrutki...
-Okej.-Odpowiedziała mu po czym wstała na nogi i otrzepała się z ziemi i trawy na pewnej części ciała. - Myśle jednak, że dadzą sobie rade...
Offline
Moderator
-Dziękuję...-szepnęła cicho, patrząc na swoje nogi. Pozwoliła, aby miecz zniknął-A ty dobrze władasz ogniem.
Usłyszała czyjeś kroki, najwyraźniej ktoś szedł w ich stronę. Czuła na sobie wzrok Aki, ale nic nie powiedziała ani się nie odwróciła w jej stronę. Zamiast tego zaczęła skubać nitkę swojego czarnego, nieco skudlonego swetra, który miała założony na białą koszulkę.
Offline
Moderator
-To czekamy na nich tutaj czy idziemy ich szukać?- zapytał i przyciągnął ją do siebie tak, że jej zdrowa ręka wylądowała na jego nagim torsie, a on objął ją w talii- Chyba, że masz jakiś inny plan jak możemy spędzić ten czas- uśmiechnął się znacząco przyglądając jej dokładnie.
Akia wyrównała z koleżanką, żeby mogła patrzeć na tego kto się zbliża, okazało się, że był to jej brat. Skrzyżowała ręce na piersi- Chyba trochę się spóźniłeś... właśnie pokonałyśmy sobie człowieka ziemię- mruknęła i przyjrzała się mu. Miał na sobie białą koszulkę idealnie obciskającą się na jego umięśnionej klatce piersiowej
-Mam nadzieję, że żadnej nic się nie stało...
-Jak widać nie- powiedziała z uśmiechem patrząc raz na Amy a raz na swojego brata.
Ostatnio edytowany przez werciak16 (2015-07-15 16:29:42)
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Spojrzała sie na niego. Zachowywał się jak każdy typowy facet. Uśmiechnęła się.
-Chyba słyszałam jakiś hałas. Chyba ze strony gdzie poszła Amy, Akia i Leo.- Powiedziała po czym spojrzała się na jego twarz, czekając na jego reakcje.
Offline
Moderator
-Cześć Leo.-szepnęła cicho i pomachała lekko, po czym zaczęła skubać bliznę na swoim lewym nadgarstku-Tak, wszystko z nami dobrze.
Popatrzyła na rodzeństwo. Byli do siebie nawet podobni, ale zarazem zupełnie inni w kwestii charakteru. Żywioł, jaki każdemu z nich przypadał według niej odzwierciedlał ich osobowości.
Pstryknęła lekko palcami chcąc lekko spowolnić czas. Przyglądała się im obojgu i uśmiechnęła się lekko. Cieszyła się, że nikt oprócz niej nie odczuwa tego, ze w jakiś sposób czas się zmienia. Ach, jak ona to uwielbiała.
Podeszła powoli do Leo i zaczęła się bawić jego włosami, tak, jak niekiedy robiła, gdy pauzowała czas. Potem znowu pozwoliła, aby wszystko szło w normalnym tempie, ale już się nie uśmiechała. Stała przed chłopakiem i przyglądała mu się.
Offline
Moderator
-Pewnie już wracają- powiedział i delikatnie musnął jej usta, po chwili puścił ją i odsunął się od niej z delikatnym uśmieszkiem- to co idziemy?- zapytał
-Wydaje mi się, że stałaś bliżej mnie niż Leo- powiedziała Akia kiedy czas znowu płynął i dotknęła ramienia koleżanki. Dokładnie wiedziała co się przed chwilą wydarzyło- Nie, wydawało mi się- powiedziała patrząc na Amy ze znaczącym uśmieszkiem
-Czyżby?- zapytał Leo patrząc na dziewczynę stojącą parę centymetrów od niego.
Akia uśmiechnęła się i przesłała Amy myśl: "Wiem co zrobiłaś.. ale to będzie nasza słodka tajemnica".
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Przez chwile była zdziwiona. Nie wiedziała jak ma zareagować. Kopnąć go, czy może zrobić coś podobnego... Otrząsnęła się z tego i zaczęła iść w kierunku reszty.
-Kobieciarz..- powiedziała do niego półgłosem i szła dalej do reszty troche szybkim krokiem.
Offline
Moderator
-Jesteś okrutna-szepnęła odchodząc parę kroków od rodzeństwa-Nie lubię, jak grzebiesz mi w umyśle.
Nadepnęła na sznurówkę i wywaliła się. Chwilkę tak leżała, ale w końcu wstała i zawiązała oba buty, nie zważająć na nic. Wstała i otrzepała lekko kolana.
-Lubię się bawić czasem, nie zmienisz mnie.
Offline
Moderator
-Podobało Ci się to... Wiem to- powiedział uroczym głosem idąc obok niej ze znaczącym uśmiechem. Wsunął rękę w tylną kieszeń jej spodni i tak ruszyli do lasu.
-Oj mała, skoro Ci się podoba to mu to powiedź a nie będziesz zatrzymywać czas- szepnęła, kiedy chwilę oddaliła się od brata- A poza tym skoro Ty możesz sobie mnie zatrzymywać to ja mogę czasem pogrzebać w twoich myślach... szkoda tylko, że musisz to poczuć no ale...- uśmiechnęła się delikatnie i szła obok koleżanki, a kilka metrów za nimi szedł biedny Leo...
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Moderator
Tym razem bez bawienia się czasem podeszła do Leo, ale jej twarz wciąż była ponura.
-Przepraszam, że to zrobiłam.-szepnęła, idąc koło niego. Zarumieniła się lekko i nieco zwolniła.
Offline
-Wcale, że nie. -Odpowiedziała z lekkim rumieńcem na policzkach.- I prosze nie rób takich rzeczy tak niespodziewanie. -Powiedziała to z lekką irytacją. -\i wyjmij tą ręke, chyba że chcesz mieć ją całą.-warknęła z anielskim uśmiechem na twarzy.
Offline