-Tak, jesteśmy od jakiś dobrych kilku lat- zaśmiał się- Taaa...- mruknął i podniósł się- A więc zaraz wrócę, postraszę podglądaczy- uśmiechnął się pokazując białe równe zęby i wychodząc z przedziału gdzie usłyszał westchnienie- A więc tak drogie dzieci, albo stąd pójdziecie, albo załatwimy to w inny sposób, a to raczej będzie nie przyjemne dla was, bo akurat ja bardzo lubię znęcać się nad młodszymi- popatrzył na kilka dziewczyn zgromadzonych wokół niego- więc rachu ciachu was nie ma i radzę nie łazić za mną po szkole- powiedział obracając się na pięcie, dziewczynki zniknęły z pola widzenia- poradziłem sobie- zaśmiał się siadając z powrotem na miejscu, obok Mitsu

Dobrze, ale nwm do którego przedziału wejść xdd może do Luny



Charles chodził i szukał przedziału.Zobaczył przedział w którym była jedna dziewczyna(Luna xdd).Otworzył drzwi.
-Mogę?-zapytał.

Odwróciła się do chłopaka i uśmiechnęła słabo.
-Jasne-zachęciła go, próbując się uśmiechnąć jeszcze weselej. Nie udało się. Schowała lusterka do kieszeni i pośpiesznie zakryła buzię książką, udając, że czyta.

-Hmm, tak, jestem jedną z takich-uśmiechnęła się krzywo, odsłaniając twarz książką-Nie czaruj mnie. Nie działa. Jestem Luna.

-Wcale nie próbowałem-powiedział.Wyciągnął różdżkę.Wypowiedział po cichu zaklęcie "wingardium leviosa".I machnięciem różdżki zabrał Lunie książkę i schował sobie do torby.

- Ja zazdrosna.. - prychnęła - Gdybym chciała to miałabym każdego, akurat na tobie mi nie zależy.. - wzruszyła ramionami. Obróciła się i spojrzała za okno.

-Nie, najpierw musimy się lepiej poznać-powiedział i wyszczerzył ząbki.

-Brr, nienawidzę poznawania nowych osób-odburknęła, jakby to miało jakieś znaczenie-No dobra. Masz rodzeństwo?-spytała z niechęcią.