Bywalec
-Musze? A co nie wystarczam?- zasmial sie.-Hmm..a przyblizysz mi je?- zapytal patrzac na nia.-Skąd wiesz?- zapytal odgarniajac jej wlosy z twarzy.
Offline
- Jak na razie nie wiem. Jeszcze zobaczymy - uśmiechnęła się i cmoknęła go w policzek. - Hmm.. no to tak.. Wiesz, że narażasz swoje życie prawda? Polują na mnie, ponieważ jetem czymś dziwnym, niespotykanym. chcą mnie zabić, więc zrobią wszystko aby się mnie pozbyć. Dlatego musiałam tutaj zamieszkać. I ciągle muszę uważac na to co robię. Ciągle odwracać się i sprawdzać, czy nikt nie chce mnie zabić. - Mówiła szybko, jakby chciała mieć to wszystko za sobą. - A no wiesz.. to taki mały bonus bycia inną. - zaśmiała się. - Potrafię wyczuć emocje innych. Teraz jesteś lekko zdziwiony prawda? Bo żółty ciemnieje i zamienia się w pomarańcz. - mruknęła przyglądając się barwnym smugą dookoła chłopaka.
Offline
Bywalec
-Chcialbym powiedziec ze cie obronie ale to ty jestes ode mnie silniejsza, zwinniejsza i wgl.- zasmial sie.- Tak jestem zdziwiony..- schowal twarz w zaglebieniu przy jej szyi.
Offline
- W tym wypadku to chyba ja będę musiała Cię chronić - zaśmiała się. - A zawsze marzyłam o rycerzy na białym koniu, który będzie mnie bronił. - zaśmiała się i pocałowała chłopaka. - Mam przewagę nad tobą. - powiedziała po chili zastanowienia się.
Offline
Bywalec
-Hmm..tego jeszcxe nie bylo..- zasmial sie.- To co mam kupic zboje i konia?- zasmial sie i odwzajemnil pocalunek.-Hmm..i co moze to jeszcze wykorzystasz przeciwko mnie?- zasmial sie.
Offline
- Tak, tak. Przyzwyczaiłam się już do rzeczy, które jeszcze nigdy się nie pojawiały. Przykład: Ja - zaśmiała się i usiadła. Położyła głowę na jego ramieniu i spojrzała w okienko na przeciw nich. - Niee.. bez tego i tak jesteś od dziś moim księciem? Co Ty na to? - zapytała z uśmiechem. - Oj nie wiem.Uwierz, że wiele rzeczy mogę wykorzystać przeciw Tobie.
Offline
Bywalec
-I dlatego jestes niezwykla.- cmoknal ja w polik.-Zgoda.- zasmial sie.-Hmm..ciekawe jakie.- zasmial sie.
Offline
Bywalec
-Dobrze.- uśmeichnąłs ię.- Hmm..cały dzień wolny, a ja musze siedzieć w domu pod kluczem?- zaśmiałs ię.
Offline
Bywalec
-Nie wole ostać z tobą.- popatrzył na nią i dotknął ręką jej polika.
Offline
- To miłe. Czyli jesteś skazany na mnie. - zauważyła dziewczyna. - Ale teraz zostawię Cię na chwilę. Muszę się z lekka ogarnąć. - zaśmiała się i wstała. Narzuciła na siebie zdjętą sukienke i skierowała się w strone swojego łóżka, była tam komoda z jej ubraniami. Wzięła pierwsze lepsze szorty, jakąś luźną bluzkę i poszła do łazienki, która była {chyba} na dole {xD}.
Offline
Bywalec
-A ty na mnie.-zaśmiał się.- Samego? szkoda..-zaśmiał się.
Offline