Moderator
-Nie, nie wracam-po chwili ciszy dodała-Nie mam się i tak gdzie podziać, nie wygonisz mnie stąd.
Taka była prawda. Poczuła, jakby Ruby próbowała ją przegonić.
Offline
Nowicjusz
- Zmokniesz - zauważyła, dumnie zadzierając nosa. - No dalej. Gdzie mieszkasz? Odprowadzę cię.
Ostatnio edytowany przez RadosnyRabarbar (2014-11-29 19:05:26)
Offline
Moderator
-Nie mam domu-odparła cicho, wciąż na nią patrząc-Co najwyżej zmoknę, ale kiedyś wyschnę. Nie da się być mokrym całą wietrzność. Dlaczego tak ci zależy, abym wróciła do domu?
Offline
Nowicjusz
- Pffy, bzdury. Nawet jeśli nie masz do domu, to po co siedzisz w środku lasu? To nielogiczne. Zgubiłaś się czy co? - zaśmiała się. - Chociaż w sumie. Nie zależy mi. Rób co chcesz.
Ostatnio edytowany przez RadosnyRabarbar (2014-11-29 19:10:45)
Offline
Moderator
-A ty?! Ty niby dlaczego błąkasz się po lesie, skoro sama masz dom?-powiedziała ostro-Zrobię co chcę, będę chodzić, gdzie mi się podoba.
Odwróciła się i zaczęła wolno iść w stronę miejsca, gdzie drzewa stawały gęściej.
Offline
Nowicjusz
-Zabłądziłam - skłamała. - I liczyłam na to, że razem wyjdziemy z tego lasu - powiedziała jednym tchem i ruszyła za Amy.
Offline
Moderator
-Dlaczeog myślisz, że ci pomogę?-spytała, nadal idąc-Nie możesz sama się sta wydostać? Jeśli ci pomogę, to dasz mi spokój?
Offline
Nowicjusz
-Tak! - wybuchnęła. - Jednak znasz drogę. Pomożesz mi stąd wyjść? - uniosła ręce w błagalnym geście. Oczywiście znała drogę, ale potowarzyszenie tak słabej istocie, może być nawet... interesujące.
Offline
Moderator
-No dobrze-odparła i zatrzymała sie bardzo gwałtownie, po czym się odwróciła. Chciała zobaczyć ludzkie reakcje. Trochę źle się czuła, moc z niej uciekała bardzo gwałtownie, czuła to. Ta pustka we wnętrzu była coraz bardziej odczuwana przez nią. Zacisnęła pięści i zmusiła się do spokoju-Chodźmy.
I zaczęła iść w stronę końca lasu. Droga była niec zawiła i długa, ale musiała. Jak rzekła, tak się stanie.
Offline
Nowicjusz
Bez słowa podążyła za dziewczyną, licząc na to, że to ona jako pierwsza się odezwie. Po kilku minutach drogi nie wytrzymała. Boże, co się z nią dzieje.
- Opowiedz... o sobie - palnęła. Ludzie lubią mówić o sobie i Ruby uznała, że może to w pewien sposób wykorzystać.
Offline
Moderator
-Nie mam zbyt ciekawej historii-mruknęła, wzruszając ramionami. Jejuniu, czego ta ludzka kobieta od niej chciała? Nie dość, że przypałętała się, próbowała ją wygonić z lasu, jakby nie miała prawa tam przebywać, a teraz jeszcze próbuje się czegoś dowiedzieć o niej, jakby chciała ją poznać. Ludzie są szaleni-Ale ty z pewnością masz jakąś ciekawą historię. Wy, ludzie....-palnęła głupstwo-To znaczy, wszyscy mamy jakąś historię, jedna jest ciekawsza, druga mniej ciekawa.
Offline
Nowicjusz
Zmarszczyła brwi.
- Skoro mamy iść przez las, razem, długo... to może coś byś o sobie opowiedziała - wzruszyła ramionami. - Wiesz, nic konkretnego, tak po prostu.
Offline
Moderator
-Urodziłam się bardzo daleko stąd, i nie, nie we Francji, czy Afganistanie. Jeszcze dalej-zaczęła, ale nabrała gwałtownie powietrza-Mam, to znaczy się miałam siostrę i brata. Mama pracowała w pewnej firmie-wymyślała oczywiście na szybko-a tata...Cóż, taty nie miałam. W końcu przeprowadziłam się, aby zaznać wspaniałego, samotnego i pełnego luksusu życia, ale coś nie wyszło.
Po chwili nastała cisza. Wciąż szła przed siebie, idąc właściwą drogą. Po chwili dorzuciła:
-A jaka jest twoja historia? Ja opowiedziałam swoją, to ty opowiedz mi swoją.
Offline
Nowicjusz
- Moja? - uniosła brwi. - Emm... no urodziłam się niedaleko stąd. Mam mamę, która jest fryzjerką i ojca... informatyka - zaczęła skubać paznokcie. Słabo kłamała, co zresztą widać.
Offline
Moderator
-Hmm...Okej.-powiedziała, chociaż Ruby słabo kłamała, to było widać. Jednak Amy nic nie powiedziała, tylko szła dalej przed siebie.
Wciąż padało.
Offline