Gadatliwy
Naomi po pewnym czasie była na miejscu. Znudzona wysiadła z samochodu i zabrała ze sobą walizki. Nie wiedziała, który domek jest jej dlatego podeszła do jakiegoś opiekuna, mając nadzieję, że wszystko jej wytłumaczy.
-Przepraszam, jestem tu pierwszy raz, mogę wiedzieć, który domek jest mój? - Mruknęła, spoglądając na starszą panią.
-Ten po lewej. Mieszkasz z chłopakiem. - Wskazała palcem i odeszła.
Dziewczyna wzruszyła ramionami i weszła do domku, nie zważając uwagi na współlokatora. Rzuciła walizki na łóżko i zaczęła rozglądać się po dość wielkim pomieszczeniu.
Offline
Moderator
-Naomi?- powiedział z papierosem w ustach.- Naomi Black? Tu? We własnej osobie?- zapytał wyciągając papierosa i gasząc go o już podniszczony parapet, usiadł na swoim łóżku obok walizki.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
Naomi odwróciła się i zmarszczyła lekko czoło.
-A ty kim jesteś? - Mruknęła, nie poznając jej byłego chłopaka. -Właściwie to, przypominasz mi kogoś. - Powiedziała, przyglądając się Markusowi.
Offline
Moderator
-W sumie możesz mieć prawo mnie nie pamiętać, nie widzieliśmy się kilka lat, a Ty się nic, a nic nie zmieniłaś- powiedział otwierając walizkę i przesuwając panel w podłodze, gdzie była dziura w podłodze, włożył tam papierosy i kilka butelek alkoholu.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-Chwila... - Mruknęła, spoglądając na to, co robi chłopak. -Markus. Markus Hard? - Zapytała, nie dowierzając. -Tak, to Ty. - Wymamrotała po chwili, wychodząc z domku. Skierowała się w stronę lasu z łzami w oczach. Wyciągnęła z kieszeni komórkę i wystukała numer do matki.
-Mamo, przyjedź po mnie. Nie spędzę tu ani dnia dłużej. - Krzyknęła do telefonu i się rozłączyła.
Offline
Moderator
-Ejj!- krzyknął i zamknął swoją skrytkę i wybiegł za nią- Naomi! Jeżeli już tu przyjechałaś to zostań... Nie żeby mi jakoś bardzo zależało... Po prostu... Udajmy, że się nie znamy... Albo jak wolisz to możemy się znać, sprawdzić czy coś się zmieniło.- powiedział i dotknął jej ramienia- Tyle lat wiele zmienia.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-Tyle lat zmieniło bardzo dużo. - Uśmiechnęła się sztucznie, strącając chłopaka rękę z jej ramienia. -Nie rozumiesz, że zostawiając mnie zmieniłeś całe moje życie? Na gorsze. Zraniłeś mnie. Ale nie ma co przeżywać. Jestem teraz szczęśliwa z kimś innym. - Skłamała i lekko się uśmiechnęła.
Offline
Moderator
-Znałem Cię tyle lat i teraz widzę, że kłamiesz... Wiesz poza tym ja nie czują jakiejś wielkiej winy. Byliśmy niedojrzali i nie byliśmy gotowi na poważny związek- powiedział i przysunął się do niej...
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-Ach kłamię? Skąd Ty to możesz wiedzieć? Jakich mam znajomych, z kim przebywam, co robię? Nic nie wiesz i się nie dowiesz. Daruj sobie i proszę, nie rozmawiaj ze mną, bo sobie tego nie życzę. I tak dla mnie to za dużo, żeby z Tobą mieszkać przez te 2 tygodnie. - Warknęła.
Offline
Moderator
-Ej! Znam Cię i widzę, kiedy kłamiesz...- powiedział- Choć coś Ci pokażę- powiedział i pociągnął ją za rękę w stronę jeziora, wszedł z nią na pomost- Powiedź mi prawdę... Jesteś z kimś? Czy po prostu chcesz we mnie zazdrość wzbudzić?- powiedział trzymając ją za rękę
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
Naomi spojrzała na ich splecione ręce i szybko się odsunęła.
-Tak, jestem z kimś. Dlaczego udajesz, że wszystko jest w porządku, skoro nie jest? Nie rozumiesz? Nie chcę Cię znać, byliśmy młodzi i głupi, prawda, ale to nie przeszkodziło w moich uczuciach do Ciebie. - Powiedziała i oddaliła się od Markusa. Weszła do domku i poszła pod prysznic.
Offline
Moderator
-Ej Naomi... Teraz wiem...- powiedział, ale dziewczyny już nie było... Poszedł za nią w stronę domku i usiadł na schodach przed nim.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
Dziewczyna wyszła po kilkunastu minutach spod prysznica. Owinęła się w ręcznik i zaczęła grzebać w walizce w poszukiwaniu ubrań. Nadal nie mogła zapomnieć o całej sytuacje z Markusem.
Offline
Moderator
Marcus wszedł do budynku...
-Teraz wiem ile straciłem- wymamrotał i podszedł do swojej walizki
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-Nic nie straciłeś. Wiesz, po obozie udajemy, że nic się nie stało, niczego nie było. - Mruknęła, zakładając na siebie bluzkę i spodenki. -Nie mogę się doczekać końca. - Powiedziała i usiadła na łóżku.
Offline