Nowicjusz
- Troche więcej - powiedział Alan trochę zdziwiony tym co usłyszał. Poszedł z powrotem do kuchni i napił się jeszcze wody.
- Twój pokój jest na górze, duży nie przeoczysz - powiedział i łyknął jeszcze raz wodę. Przeczesał ręką włosy i podszedł do dziewczyny. - Pomóc ci w czymś? - zapytał z uroczym uśmiechem.
Offline
Aktywny
-Nie? Sama sobie dam radę..-mruknęła a następnie poszła do swojego pokoju.
Offline
Nowicjusz
Alan wyciągnął z lodówki piwo. Było naprawdę ciepło. Usiadł na kanapie i oglądał jakiś film. Międzyczasie umawiał się z kolegami na imprezę.
Offline
Aktywny
Rose postawiła walizki w pokoju a następnie zeszła na dół po picie. Wzięła szklankę wodę i się napiła nie zwracając uwagi na chłopaka.
Offline
Nowicjusz
Alan łyknął piwa. Miał nadzieję, że nie będzie musiał oprowadzać dziewczyny. Nie chiało mu się dzisiaj nic robić. Siedział sobie spokojnie i opił pyszne, zimne piwo.
Offline
Aktywny
Dziewczyna przeszła obok chłopaka i lekko go szturchnęła wylewając piwo na kanapę.
Offline
Nowicjusz
- A było takie dobre - powiedział Alan i wstał z kanapy. podniósł już pustą butelkę i odłożył ją w kuchni. Wziął jakąś szmatę i podał ją dziewczynie. Nie miał zamiaru dzisiaj robić nic, co jest niekonieczne.
Offline
Aktywny
-Po co mi to dajesz? - odparła.
Offline
Nowicjusz
- Żebyś za sobą posprząta, straciłem przez ciebie piwo. Musisz mi to wynagrodzić - powiedział patrząc na dziewczynę. Uśmiechał się, nie popuści jej tego.
Offline
Aktywny
-No chyba cie popieprzyło chłopie..-krzyknęła i rzuciła szmatą w twarz Alana.
Offline
Aktywny
David powoli wstał.Wyciągnął z paczki ostatniegi papierosa.Zapalił go i usiadł na blacie w kuchni.
Offline
Nowicjusz
- Nie krzycz proszę, przypominaj chociaż kobietę - spokojnie mówiąc to miał na myśli, aby nie rzucała szmatą w jego twarz. Podał jej jeszcze raz szmatę, już się nie uśmiechał. Jest starszy, a ta dziewczynka będzie podskakiwać do niego.
Offline
Aktywny
Rose rzuciła szmatę na podłogę i wyszła na dwór.
Offline
Nowicjusz
Alan westchnął i wytarł kanapę. "A zapowidał się taki fajny dzień" - pomyślał i poszedł do dziewczyny.
- Tu masz klucze, fajnie by byłojakbyś ich nie zgubiła - powiedział do dziewczyny i wyciągnął do niej rękę w której miał klucze.
Offline
Gadatliwy
Naomi była już na miejscu. Wyciągnęła walizki i zapłaciła kierowcy za usługę. Niepewnym krokiem skierowała się ku domowi. Zapukała lekko do drzwi, czekając na odpowiedź.
-Muszę oznajmić temu smarkaczowi jak ma się zachowywać. Bo nie mam zamiaru go niańczyć. - Mruknęła do siebie.
Offline